piątek, 31 października 2014

# 28

Zimno, zimno, zimno. Więc w miarę możliwości poproszę o kilka ciepłych słów :). Za oknem coś mży. Co to? Na śnieg nie wygląda. Ale mimo wszystko niech przestanie padać, bo wszelka ochrona przed deszczem została w domu. Ponoć jutro ma być ciepło. Oby moi drodzy. Weekend nie będzie tym razem służył do odpoczynku. Dlatego się na ten weekend zbytnio nie cieszę.
Tym razem pocztówka ze Stanów Zjednoczonych. Los Angeles to zaraz po Nowym Jorku najbardziej zaludnione miasto Stanów Zjednoczonych. Chyba bym się tam nie odnalazła, bo nie przepadam za wielkimi miastami. Na zdjęciu tego zapewne nie widać, ale zarówno biały jak i czerwony kolor autostrady to brokat. Ma to zapewne symbolizować samochody jadące w jedną i w drugą stronę. Tylko nie wiem dlaczego w momencie kiedy wyciągnęłam tą pocztówkę ze skrzynki pocztowej skojarzyła mi się z choinką. Bardzo "trafne" skojarzenie, prawda? Swoją drogą - już 11 października widziałam w sklepach typowo świąteczne wystawy. Trochę za wcześnie, nie sądzicie? Pocztówka wędrowała do mnie 9 dni, przebywając 12107 km.

Poza tym moi drodzy dzisiaj jest Halloween. Co sądzicie o tym święcie? Obchodzicie Halloween? Robicie dynie i inne rekwizyty? Ja tego święta nie uznaję. I możecie mieć mi to za złe, ale uważam, że nie powinniśmy przejmować wszystkich tradycji z zagranicy. Mamy swoje piękne tradycje i powinniśmy je kultywować.

środa, 29 października 2014

# 27

Witajcie drodzy czytelnicy :)
Jak Wam mijają ostatnie dni października? Nie dręczy Was nic typowego dla jesiennych przeziębień? Mnie dopadł katar. A jak katar to zatkane uszy i łzawiące oczy. Obawiam się, że na zbliżającym się weekendzie nie znajdę niestety czasu na odpoczynek, który bardzo by mi się przydał. Na dodatek - powiem Wam to w tajemnicy - w pracy jeszcze nie grzeją. Stąd te wszystkie katarowe dolegliwości.
Dzisiaj kartka z równie zimnego kraju jak mury mojej pracy - Finlandia. Poluję na widokówki z zorzą polarną, ale jeszcze mi się taka nie trafiła. Podobnie jak kartka muminkowa. Ale to w sumie dobrze - trzeba mieć jakiś cel i nieustannie do niego dążyć. Gdybym miała wszystkie kartki jakie chciałabym mieć, pewnie zniechęciło by mnie to do dalszego zbierania :) Ta kartka bardzo przypadła mi do gustu. Lubię nietypowe pomniki, a ten do takich należy. Niedawno dostałam pocztówkę od Żaby, na której znajdował się między innymi przesympatyczny pomnik Reksia Pocztówkę przedstawię w najbliższej przyszłości :) Pocztówka obok potrzebowała 9 dni, aby do mnie dotrzeć. Dzielił nas dystans 1490 km :).

Jakie nietypowe pomniki lubicie najbardziej? Może w Waszych miastach są takie, które szczególnie Wam się podobają. Napiszcie mi o nich. Ja tymczasem wracam do pracy. Trzymajcie się cieplutko :)

piątek, 24 października 2014

# 26

Witajcie!
Jesień pokazuje swoją gorszą stronę. Można powiedzieć, że odwróciła się do nas plecami. Wieje wiatr, jest zimno, pada deszcz. A u mnie w pracy kaloryfery nie grzeją. Wyobraźcie sobie jak fajnie jest siedzieć w starej kamienicy o grubych murach w takie dni jak ten. Zimno chwilami było nie do zniesienia. Przez pół dnia marzyłam, żeby znaleźć się w domu i wejść pod kocyk. Więc kiedy wróciłam do mieszkania po 17 prędko zjadłam gorący obiad i poszłam grzać się pod koc.
Dzisiaj ponownie wycofuję się do pocztówek, które przybyły do mnie dawno, dawno temu. Tym razem zdobycz z Białorusi. Kartka z serii "Fauna Białorusi". Pierwsze spojrzenie na pocztówkę kazało mi sądzić, że to bocian. Ale już po chwili można się zorientować, że ten ptak niewiele ma wspólnego z bocianem. Za to swoim kształtem bardzo, ale to bardzo przypomina mi śmigłowiec :) Kartka wędrowała 7 dni i przebyła 564 km.

Zostawiam Was moi drodzy, idę się zaczarować kubkiem gorącej czekolady, zasiąść przed kartką i korzystając z wolnego czasu odpisać na przynajmniej jeden list :)

środa, 22 października 2014

# 25

Trochę mnie nie było. Musiałam nadrobić zaległości w pisaniu listów. Wczoraj wysłałam wypchane koperty pełne zapisanych słów. Do Żaby poszły zakładki ( przepraszam, że tak późno :( ). Może ktoś jeszcze chciałby otrzymać kilka zakładek do książek? Z chęcią się podzielę :) Mam jeszcze kilka zaległych listów, ale już widzę światełko w tunelu :)
Dzisiaj pocztówka z Korei Południowej. Ta z wymiany nadal do mnie nie dotarła. Pewnie już nie dotrze. Mam ogromnego pecha do wymian. Umówiłam się w tym miesiącu na 4. Swoje kartki wysłałam, żadnej nie otrzymałam. Nie wiem czy na jakiś czas nie zniechęci mnie to do zagranicznych wymian. Kartka z Korei wędrowała do mnie 15 dni i przebyła 7782 km. Bardzo mi się podoba.
Zbliża się do mnie 200 pocztówka z PC :) ciekawe skąd przybędzie.

środa, 15 października 2014

# 24

Posta miałam dodać wczoraj, ale po powrocie z pikniku z okazji Dnia Nauczyciela czułam się fatalnie. O 19 położyłam się do łóżka, wstałam o 21 żeby sobie pościelić i poszłam dalej spać. Mimo wszystko piknik się udał. Dzieci były zadowolone, to i my - nauczyciele - byliśmy szczęśliwi. A to, że w domu wszystko odchorowałam to inna sprawa. Bywa i tak.
Miałam przedstawiać pocztówki w kolejności chronologicznej, czyli w takiej jakiej je otrzymałam. I do tej pory twardo się tego trzymałam. Jednak ostatnio stwierdziłam, że w tym tempie nie uda mi się przez najbliższe lata pokazać tych nowych pocztówek. Ostatnio omówiłam się na kilka wymian. Niestety pocztówki z wymian jeszcze do mnie nie dotarły. Ale co dziwne: umówiłam się na wymianę z dziewczyną z Korei Południowej oraz z Węgier. Kilka dni później dostałam oficjalną pocztówkę z Korei. A w poniedziałek wpadła w moje ręce oficjalna pocztówka z Węgier, którą widzicie obok. Mam zamiar skupić się w pewnym sensie na pocztówkach z Węgier. Dlaczego? Ponieważ uwielbiam ten kraj. Byłam tam kilka razy, zwiedziłam kilka miast, zapałałam miłością do ludzi ( do niektórych szczególnie i przez pewien czas byłam w pewnym sensie związana z kimś z tego cudownego kraju ). Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się tam wrócić.
Pocztówka od razu podbiła moje serce. Mam w swoich ulubionych pocztówki, które stanowią kolaż ze znaczków. Cieszę się, że otrzymałam w końcu taką pocztówkę.
Mam nadzieję, że w końcu dotrą do mnie umówione wymiany. ( a także telefonik, który się gdzieś chyba zagubił).
Pozdrawiam Was gorąco :)

piątek, 10 października 2014

# 23

Miałam Wam zamiar dzisiaj pokazać przesyłkę z Postallove. Po tygodniu oczekiwania dotarły do mnie pocztówki i mogę z powrotem zaistnieć wśród piszących na papierze ;). Zamiar okazał się niewykonalny, bo kiedy otworzyłam szufladę okazało się, że aparatu tam nie ma. Halo aparaciku gdzie jesteś?! I już po chwili wiadomo, że aparat wyjechał na trzytygodniowy pobyt w Iwoniczu Zdroju wraz z moją mamą. Zdjęć telefonem robić nie będę, chyba, że w ciągu najbliższych dni pojawi się w moich skromnych progach mój nowy telefon zamówiony równo miesiąc temu przez najsłynniejszy portal aukcyjny. Idzie, idzie i dotrzeć do mnie nie może. I chwilami się zastanawiam czy nie padłam ofiarą jakiegoś oszusta :)
Skoro nie ma aparatu trzeba skorzystać z dotychczasowych zasobów. Dzisiaj kartka ze stolicy Łotwy. Na pocztówce znajduje się Katedra luterańska w Rydze. została ona wybudowana w 1211 roku, ale potem jeszcze wielokrotnie była przebudowywana. Słynie z dwóch rzeczy: wieży wysokiej na 90 metrów, oraz organów składających się z uwaga, uwaga: 6718 piszczałek! Niewyobrażalne, prawda? Pocztówka w ciągu 7 dni przewędrowała 804 km. :)

Wrócę jeszcze do zupy czosnkowej, bo wywołała spore poruszenie. Gdyby ktoś chciał przepis niech da znać. Z chęcią się podzielę, ale na blogu pisać nie będę. Mimo wszystko nie jest to blog kulinarny :)

środa, 8 października 2014

# 22

Dobry wieczór moi drodzy.
W całym mieszkaniu pachnie czosnkiem. Według mojego tatusia nie pachnie tylko śmierdzi. Jaka jest tego przyczyna? Mamusia wyjechała do sanatorium, więc któż się wziął za gotowanie? Tak! Ja :) I dzisiaj zachciało mi się zrobić zupę czosnkową. Starłam sporą ilość czosnku, którą następnie zarumieniałam na patelni. No i zapach się rozniósł. Tatuś wpadł do kuchni twierdząc, że "w całym mieszkaniu tak śmierdzi, że zupa pewnie będzie niejadalna". A tu proszę, niespodzianka. Jest jadalna jak najbardziej. Terefere kuku :p Jeszcze obudzi się we mnie miłość do gotowania :P
Dzisiaj pocztówka z Niemiec. W komentarzach na czyimś blogu pisałam, że przoduje u mnie Rosja, Niemcy i Holandia. Niekoniecznie w takiej kolejności. Dzisiaj dla przykładu znalazłam w skrzynce pocztowej kolejne trzy kartki. PC mnie ostatnimi czasy rozpieszcza. Znalazłam kartkę z nowego kraju - Korei Południowej - przyjdzie czas, żeby ją pokazać :) Wracamy do karteczki z Niemiec. Nie przepadam za monumentalnymi, przysadzistymi budowlami. Jednak karteczka ma w sobie to coś, że "daje się lubić". W ciągu 7 dni pokonała 833km.

Moi drodzy, są tu jakieś mole książkowe? Albo macie znajomych moli książkowych? Planuję sprzedać trochę książek, naprawdę w bardzo dobrym stanie, bo o książki dbam. Cena niska z możliwością może niewielkiego utargu. Gdyby ktoś był zainteresowany to zapraszam TUTAJ w celu zapoznania się co oferuję. Wystarczy wejść w półeczkę Sprzedam :)

wtorek, 7 października 2014

# 21

Witajcie Kochani!
Kodu PIN sobie nie przypomniałam :) A pieniądze i tak wydałam. Zawsze znajdzie się jakiś sposób żeby wyciągnąć pieniądze z bankomatu. Pocztówki przecież muszą zostać wysłane :) Wysłałam zaległe pocztówki, dzisiaj poszła kolejna partia i chwilowo nie mogę wylosować kolejnych adresów na PC. Szkoda, szkoda, szkoda. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać. A dzisiaj w skrzynce pocztowej 4 pocztówki, przesyłka z Knorr i wygrana płyta z radia WAWA :) i jak tu się nie cieszyć? A i jeszcze jedna zakładka dołączona do pocztówki z Niemiec. Cudnie.
Dzisiaj przedstawię Wam pocztówkę z Brazylii. Doskonale wiem, że już październik i epatowanie klimatami wakacyjnymi jest nie na miejscu, ale uwierzcie mi, kiedy patrzę na tą pocztówkę to aż mi się chce odliczać do wakacji. Chciałabym sobie poleżeć w cieniu palmy na pięknej plaży ze złotym piaskiem :) Na samą myśl robi mi się cieplutko. Pocztówka wędrowała 15 dni i przebyła 10604km.
Teraz pędzę zarejestrować dzisiejsze kartki i będę robić porządek w otrzymanych listach. Postanowiłam przetrzymywać listy w segregatorze, każdy w osobnej koszulce. Jak już się z tym wszystkim uporam zaprezentuję Wam efekty mojej pracy :)

sobota, 4 października 2014

# 20

Pisałam w czwartek, że wybieram się wysłać pocztówki, listy itp. No i poszłam. Najpierw jednak stanęłam przed ścianą płaczu w celu wybrania pieniędzy. Moim celem było wybranie nieco większej sumy, ponieważ zamierzałam kupić jeszcze bilet miesięczny. I przy bankomacie doznałam ataku amnezji. Kompletnie nie pamiętałam swojego kodu pin. Kilka godzin wcześniej wpisywałam pin w trakcie zakupów i doskonale go pamiętałam. Mieliście kiedyś coś takiego?
Z wysłania pocztówek w czwartek nic nie wyszło. Musiałam wrócić do domu, zmienić elektronicznie kod pin i przełożyć wysłanie całej masy listów na poniedziałek. Martwi mnie trochę taki napad amnezji, bo po dziś dzień nie pamiętam jaki posiadałam kod pin. Kiedyś zapomnę jak się nazywam i kiedy się urodziłam.
Dzisiaj pocztówka z Rosji. To jedna z tych pocztówek, które sprawiły mi ogromną przyjemność. Jak możecie dostrzec na zdjęciu do pocztówki dołączone były również zakładki do książek. Jestem prawdziwym molem książkowym. Czytanie sprawia mi ogromną frajdę i wszystkich namawiam do tego, żeby zagłębiali się w lekturze. Na swoim profilu na PC wspomniałam, że zbieram również zakładki do książek, oraz magnesy na lodówkę. Czasem zdarzy się, że ktoś podeśle coś więcej niż tylko kartę :)
Obecnie staram się dzielić swoimi zbiorami. Pisząc listy wsadzam do koperty zakładkę. Mam ich na tyle sporo, że mogę włożyć do każdej posiadanej przeze mnie książki po jednej zakładce i nadal będę miała nadmiar.
A prawdziwe perełki zostawiam sobie. Zakładek od Natashy nikomu nie oddam :)

środa, 1 października 2014

# 19

Życzenia mężczyznom złożone? :) Mam nadzieję drogie Panie, że nie dałyście plamy. Wiecie, jeśli my zapomnimy o 30 września to o 8 marca również możemy śmiało zapomnieć :)
Tak poza tym witam wszystkich w październiku. Jak wygląda pogoda za oknem u Was? U mnie szaro, mgliście i ponuro. Depresyjnie wręcz. Wczoraj po powrocie do domu miałam przeokropnie niskie ciśnienie. W okolicach 80/50. Coś "cudownego". Już dawno nie czułam się tak źle, mimo tego, że w zasadzie nic mi nie było. To nic, trzeba się podnieść i pracować dalej.
Dzisiaj przed Państwem pocztóweczka z Portugalii a dokładniej z Lizbony. Dostałam ją, gdy w Polsce trwał Mundial w piłce nożnej. Nadawczyni była pasjonatką tej dyscypliny sportowej i kibicowała drużynie Niemiec. Lubicie piłkę nożną? Ja wolę skoki narciarskie i siatkówkę :) Pocztówka wędrowała 9 dni i przebyła 2784 km.






Jeśli mowa o statystykach z września to wyglądają one tak:
wysłanych 6
otrzymanych 5
Słabo, słabo. Dzisiaj wysyłam kolejną partię pocztówek. Obiecuję sobie, że w październiku statystyki będą znacznie lepsze. Zdecydowałam się skorzystać ze strony napiszkartke.pl i wysłać pocztówki za ich pośrednictwem. Czy to zda egzamin? Cóż przekonamy się już niebawem.
Pozdrawiam gorąco z deszczowego Przemyśla :)