sobota, 28 lutego 2015

# 47

Witajcie!
Ostatni lutowy wpis. W lutym naprawdę było ich mało, ale wszystko za sprawą choróbska paskudnego. Mówię już stanowcze dość chorobie i wracam. Odpisałam w zasadzie na wszystkie listy, więc już wkrótce wszystkie powędrują do adresatów. A już wiem, że do mnie idą kolejne listy od przemiłych osób. Miło, miło, miło :)
Dzisiaj przed Państwem pocztówka z Rosji. Uwielbiam mapy (chociaż jednocześnie nigdy nie lubiłam geografii - paradoks taki). Pocztówki z mapami ą wpisane w listę moich ulubionych. Ta pocztówka była pierwszą mapą jaką dostałam. I po dziś dzień jestem nią zachwycona. Przede wszystkim nawiązuje bezpośrednio do idei postcrossingu - kontaktowania się ze sobą ludzi z równych krajów, państw, kontynentów. Chciałabym, aby kiedyś w mojej kolekcji znalazły się mapy wszystkich państw. Zadanie trudne do wykonania, ale myślę, że przede mną sporo czasu na jego wykonanie :)
No i proszę Państwa muszę sobie dzisiaj pozwolić na pewną prywatę. Wprost nie mogę się powstrzymać :)
Panowie dziękuję! Krzyk w domu był niesamowity :) Brąz jest dla nas równie cenny jak złoto :)
A Wy drodzy czytelnicy, oglądaliście dzisiejszy popis naszych narcianych panów? Kibicowaliście i jesteście z nich dumni? Bo ja straciłam głos z krzyku i rozpiera mnie duma :)

piątek, 20 lutego 2015

# 46

Witajcie!
Wybaczcie mi moją długą nieobecność, ale przydarzył mi się pobyt w szpitalu. Musiałam dojść do siebie i nieco odpocząć aby zasiąść przed monitor komputera i rozpocząć pisanie. Mam nadzieję, że moje zdrowie w końcu będzie w porządku, a ja przestanę biegać po lekarzach szukając ratunku i pomocy. A jednocześnie przekonując się w trakcie tego biegania, że naszym kraju trzeba być zdrowym, żeby się leczyć :)
Po raz kolejny dzisiaj pocztówka z Ukrainy. Mam wiele pięknych kartek z tego kraju, dlatego za każdym razem cieszę się gdy dostaję pocztówkę z Ukrainy. Małe, pulchne aniołki z kręconymi włoskami nazywane są w sztuce putta. To, że są pokazywane jako dzieci ma świadczyć o ich niewinności. Jednocześnie takie przedstawienie aniołka ma wiele wspólnego z amorem miłości, którego z kolei wiele osób kojarzy z walentynkami. Tak czy tak jakiś anioł nad nami czuwa. Nade mną też czuwał w ciągu kilku ostatnich dni, zwłaszcza wówczas, gdy wahałam się czy poddać się drugiej punkcji zatok. Udało mi się podjąć właściwą decyzję :)
Wracam do książek, w których się ostatnio zaczytuję :) A w wolnych chwilach usprawniam swoje zdolności kulinarne. Lubicie szpinak? Pierogi ze szpinakiem są wprost wyborne :)

sobota, 7 lutego 2015

# 45

Dzień dobry!
Powoli dobrzeję po kuracji antybiotykowej. Aczkolwiek wizja powrotu do pracy od poniedziałku sprawia, że tężeję. Czuję, że odpoczęłam niewiele. Trudno odpoczywać gdy się człowiek zmaga z gorączką i bólem rozsadzającym głowę, nieprawdaż?
Czy u Was za oknami też można dostrzec śnieg? U mnie spadło odrobinkę i nie wszystek jeszcze stopniał. Malutkiego bałwana pewnie dałoby się ulepić. Pocztówka obok przywędrowała do mnie ze Stanów Zjednoczonych. Lubię groźne zjawiska atmosferyczne - oczywiście tylko z daleka. Fascynuje mnie burza z piorunami i grzmotami, często oglądam filmy dokumentalne o siejących zniszczeniach tornadach. Dlatego ta pocztówka mi się spodobała. Krajobraz na niej wygląda tak jakby miał za chwilę eksplodować. Prawdziwa cisza przed burzą. Woda jest niezmącona nawet najmniejszym tchnieniem wiatru, ale chmury zwiastują, że za chwilę może się wydarzyć coś niezwykle groźnego.