piątek, 20 lutego 2015

# 46

Witajcie!
Wybaczcie mi moją długą nieobecność, ale przydarzył mi się pobyt w szpitalu. Musiałam dojść do siebie i nieco odpocząć aby zasiąść przed monitor komputera i rozpocząć pisanie. Mam nadzieję, że moje zdrowie w końcu będzie w porządku, a ja przestanę biegać po lekarzach szukając ratunku i pomocy. A jednocześnie przekonując się w trakcie tego biegania, że naszym kraju trzeba być zdrowym, żeby się leczyć :)
Po raz kolejny dzisiaj pocztówka z Ukrainy. Mam wiele pięknych kartek z tego kraju, dlatego za każdym razem cieszę się gdy dostaję pocztówkę z Ukrainy. Małe, pulchne aniołki z kręconymi włoskami nazywane są w sztuce putta. To, że są pokazywane jako dzieci ma świadczyć o ich niewinności. Jednocześnie takie przedstawienie aniołka ma wiele wspólnego z amorem miłości, którego z kolei wiele osób kojarzy z walentynkami. Tak czy tak jakiś anioł nad nami czuwa. Nade mną też czuwał w ciągu kilku ostatnich dni, zwłaszcza wówczas, gdy wahałam się czy poddać się drugiej punkcji zatok. Udało mi się podjąć właściwą decyzję :)
Wracam do książek, w których się ostatnio zaczytuję :) A w wolnych chwilach usprawniam swoje zdolności kulinarne. Lubicie szpinak? Pierogi ze szpinakiem są wprost wyborne :)

8 komentarzy:

  1. Szpinak lubię. Pierogi, krokiety, makaron, naleśniki mniam aż narobiłaś mi ochoty :)
    Kartka ładna, a aniołki faktycznie wyglądają niewinnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze!
    Pocztówka śliczna! :)
    Natomiast za szpinakiem nie przepadam. Ale może to dlatego, że trzeba go dobrze przyrządzić, by smakował jak należy, a nie zawsze wychodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny aniołek. I dużo zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zdrówka życzę, pocztówka ma swój urok- urzekła mnie :) ostatnio bardzo polubiłam wszystko co jej ze szpinakiem - wczoraj na kolacje nawet u mnie gościła lasagne ze szpinaczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię szpinak, a pocztówka bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę zdrowia :-) Kartka jest taka...słodziutka. A szpinak uwielbiam! Czy to w pierogach, czy z makaronem albo jako farsz w krokietach - zawsze smakuje mi tak samo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, zmartwiłaś mnie tym pobytem w szpitalu, nawet antybiotyki nie pomogły, skoro tam trafiłaś? :| Mam nadzieję, że teraz czujesz się już o wiele lepiej.
    Bardzo lubię szpinak, pierogi, makaron czy naleśniki ze szpinakiem jem chętnie, ale niestety rzadko, bo faceci w naszym domu za szpinakiem nie przepadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo oryginalna pocztówka. Szpinaku chyba nigdy nie jadłem, więc nie wiem czy go lubię.
    Wiadomość wysłana. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń