piątek, 14 listopada 2014

# 32

Kolejny weekend przed nami. Tym razem nieco krótszy. Jakie macie plany? Ja chciałabym zawszyć się pod kołdrą i najchętniej przez dwa dni nie wstawać z łóżka. Książka wystarczy mi za moje towarzystwo. Niestety nie da się zrealizować tego jakże pięknego planu. A kolejny tydzień zapowiada się jako niezwykle trudny.
Dzisiaj pocztówka z Australii przedstawiająca przepiękne papużki. Miałam kiedyś w domu papużkę falistą - Fredzia. Fred był ulubieńcem mojego taty. Mogli ze sobą "gadać" godzinami. Nasza papużka nie była zdolna nauczyć się mówić. Ale kiedy mówiło się do niej - trajkotała jak najęta. Człowiek głośnie - ona jeszcze głośniej. Nie dawała się przekrzyczeć. Jakimś dziwnym i nieznanym mi sposobem wyczuwała kiedy do mieszkania zbliżał się ktoś z rodziny. Darła się wtedy niczym pies szczekający na powitanie. I przestawała dopiero wtedy, gdy człowiek łaskawie wszedł do pokoju, w którym miała swoją klatkę i pokazał się jej. Kiedyś zostawiliśmy otwarty balkon, a Fredzio umiejętnie otworzył sobie klatkę. Wyfrunął na nasz pobliski ogródek. Myślicie, że uciekł? Wystarczyło, że tato pojawił się na balkonie i go zawołał. W kilka sekund Fred już siedział mu na...głowie! To było jego ulubione miejsce. Moja papużka dożyła sędziwego wieku i zdechła ze starości ehh :(

3 komentarze:

  1. Moim pierwotnym planem na weekend była... szkoła. Tak! Mieliśmy odrabiać, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam i zrobiłam sobie małe wagary. Jest tego plus - odpisałam na Twój list, Aniu! Właśnie go zaklejam, w przyszłym tygodniu powinien dotrzeć.
    Te papużki są słodkie, moja przyjaciółka ma papużkę w domu, ale też nie potrafi mówić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam koleżankę, która kocha papużki. Ja wolę większe zwierzątka jak psiaki, które mogę przytulać ;p Śliczna pocztówka ;)

    OdpowiedzUsuń